Czy od zaglądania na NeOn24.ru można dostać schizy? Ta myśl coraz bardziej zaczyna mnie prześladować.

Dostałem info od jakiegoś życzliwego, który zapomniał się podpisać, że na NeOn24.ru zaczęła się kolejna zadyma cenzorska pod wodzą Ruszkiewicza, więc niejako przy okazji (bo normalnie nie zaglądam) spróbowałem się zalogować, i aż mnie zamurowało: logowanie zakończyło się powodzeniem. Oczom nie mogłem uwierzyć, że ktoś mnie odblokował. Dlatego zapytuję tą drogą, czy to jakaś pomyłka, prowokacja, podstęp czy coś innego? No i kto to zrobił? Ale przypuszczam, że na tak niewygodne pytania nie doczekam się odpowiedzi, podobnie jak to było wcześniej, przy okazji choćby pytań o bezpieczeństwo danych i kont blogerów na NeOn24.ru.

Przypomnę tym, którzy już zapomnieli (wszak działo się to kilka tygodni temu), i wyjaśnię tym, którzy nie wiedzieli, że zablokował moje konto cenzor Zawisza Niebieski jak tylko objął dyżur, nie podając żadnego uzasadnienia, wyjaśnienia, i bez żadnego powodu - czyli cenzura za poglądy w najczystszej postaci. Czego zresztą w swoich komentarzach sprzed mojego zablokowania wcale nie ukrywał.
 
Jakie było moje zdziwienie, gdy przeczytałem, co ten politruk napisał na temat cenzury: "Cenzurowanie dyskusji, gdy ta nie przebiega po myśli autora, Polakom bardzo negarywnie się kojarzy. To myślenie rodem z Mysiej, Urzędu Cenzury. Myślę, że nie możemy pozwolić, by ludzie myślący kategoriami tamtego czasu mogli wyciągnąć korzyści z takiego działania. Takie działania odrzuciliśmy". Przez kilka minut przecierałem oczy ze zdumienia na taką bezczelność - jak można tak kłamać w żywe oczy? Cóż, jak widać niektórym taka obłuda i zakłamanie zupełnie nie przeszkadza, a nawet więcej: to ich druga natura.

Nie rozszyfrowałem tylko określenia: "negarywnie"; przypuszczam że to rusycyzm, albo wulgaryzm w tym języku, więc zaprzestałem dociekań i postanowiłem nie reagować w podobnie obraźliwy sposób.

I na koniec wisienka na torcie: dostałem maila na PW od NEon24.pl, jak mniemam od samego Ryszarda Opary, jednak zamieszczony podpis pod mailem to: "Ania". Pisałem jakiś czas temu z jakąś kobietą na Facebooku - Messengerze, która zajmuje się administrowaniem fanpage portalu, zdaje się to ktoś z rodziny R. Opary, ale nie przedstawiła się w ten sposób. Mogę tylko nadmienić, że rozmowa była rzeczowa, kulturalna i nawet sympatyczna, mocno kontrastująca z formą wypowiedzi ruskich trolli na Neonie - czyli można, Ale do rzeczy, w treści maila znajdują się takie zdania: "Wszystkich blogerów proszę o uszanowanie praw autorskich. Chodzi nie tylko o treści zawarte w swoim wpisie ale również o zamieszczane ilustracje. Nie chciała bym aby w przyszłości ktokolwiek miał z tego tytułu nieprzyjemności lub co gorsza został obciążony z tytułu wykorzystywania obcych treści bądź zdjęć".

Zabrzmiało to bardzo groźnie, jako potencjalny powód do kolejnego bana za poglądy, bo inaczej nie potrafię tego wytłumaczyć. Jak widzę wszyscy zamieszczają ilustracje ściągnięte z Internetu, w tym Ruszkiewicz w jego napastliwej notce p-ko Jazgdyni, któremu ocenzurowano artykuł, i nic złego im się nie dzieje. Wiem, wiem... - zasady są tylko dla przeciwników politycznych...

However dołączam ilustrację mojego autorstwa, jaką naprędce sporządziłem w Gimpie. Gimp nie jest spiracony, więc też chyba nie ma się do czego przyczepić?

Jak myślicie, notka przetrwa, czy tak jak poprzednia zniknie z portalu, gdy tylko ten Zawisza obejmie dyżur, a moje konto ponownie zostanie zablokowane? A może to sam Ruszkiewicz znowu zadziała?