Wczoraj w Moskwie policja brutalnie pobiła i zatrzymała prawie 1400 osób. Domagali się dopuszczenia opozycji do wyborów.

Kogoś dziwi, że wybory mogą odbywać się pod dyktando władz, gdzie kandydatów wystawia tylko partia rządząca i głosować można tylko na jedną stronę sceny politycznej? Tak, to Rosja Putina, tam nie ma demokracji, autorytarnie rządzi car ze swoimi poplecznikami, a wolność słowa to czysta abstrakcja. Ale jest garstka obywateli głośno domagająca się wolności, równości, sprawiedliwości i lepszego jutra. Ci demonstrują, upominają się o swoje prawa i wierzą, że totalitarne rządy będzie można w końcu pokonać.

Dotychczasowa  władza ich zniewala, terroryzuje, pacyfikuje i wtrąca do więzienia. To wbrew pozorom dobry znak. Parafrazując słowa naszego wybitnego Rodaka, Św. Jana Pawła Wielkiego - Papieża: "Nie pragnijcie takiej wolności, która by nas nic nie kosztowała".
Mówił dalej: "Czuwam — to znaczy także: czuję się odpowiedzialny za to wielkie, wspólne dziedzictwo, któremu na imię Polska. To imię nas wszystkich określa. To imię nas wszystkich zobowiązuje. To imię nas wszystkich kosztuje.
Może czasem zazdrościmy Francuzom, Niemcom czy Amerykanom, że ich imię nie jest związane z takim kosztem historii, że o wiele łatwiej są wolni, podczas gdy nasza polska wolność tak dużo kosztuje.
Nie będę, moi drodzy, przeprowadzał analizy porównawczej. Powiem tylko, że to, co kosztuje, właśnie stanowi wartość. Nie można zaś być prawdziwie wolnym bez rzetelnego i głębokiego stosunku do wartości. Nie pragnijmy takiej Polski, która by nas nic nie kosztowała. Natomiast czuwajmy przy wszystkim, co stanowi autentyczne dziedzictwo pokoleń, starając się wzbogacić to dziedzictwo. Naród zaś jest przede wszystkim bogaty ludźmi. Bogaty człowiekiem. Bogaty młodzieżą! Bogaty każdym, który czuwa w imię prawdy, ona bowiem nadaje kształt miłości.
"

Powyższe słowa ku pokrzepieniu serc można spokojnie skierować do naszych Braci w Chrystusie: Rosjan. Tak, tak - są wśród nich porządni, prawi i życzliwi nam ludzie. Nie wszyscy Rosjanie to komuniści, nacjonaliści, faszyści, imperialiści i ludobójcy, gotowi na rozkaz Putlera napadać na inne kraje, gwałcić, zabijać i rabować - jak w Syrii, na Ukrainie czy w Gruzji. I tym porządnym Rosjanom dążącym do demokracji i obalenia tyrana Władimira Władimirowicza powinniśmy kibicować, wspierać ich i solidaryzować się z nimi. A także zachęcać, aby nie ustawali w wysiłkach na rzecz wolności.

Kilka tysięcy osób wyszło w sobotę na ulice stolicy Rosji, domagając się dopuszczenia kandydatów opozycyjnych do udziału w wyborach do Moskiewskiej Dumy Miejskiej. 

Totalitarna władza spacyfikowała tych obywateli rosyjskich, którzy ośmielili się bronić swoich praw, chcieli wypowiadać się przeciwko upokorzeniu i brakowi szacunku, którzy wyrażali oburzenie i protestowali przeciwko wypaczeniu znaczenia demokratycznych wyborów, w sposób pokojowy i nieagresywny. Masowa konfrontacja władzy z ludźmi jest kolejnym dowodem na utratę zaufania przez oligarchiczny system Putina.

I Putin to zdaje się wie. Nie ma złudzeń, że służy obywatelom, dlatego wysyła przeciwko nim brunatną, faszystowską siłę. Przemoc ma na celu tłumienie praw i wolności obywateli, za wszelką cenę - w najbardziej haniebnej i obrzydliwej formie, z użyciem represji i przemocy również wobec osób starszych i kobiet. Taki system nie tylko uniemożliwia Rosji zaliczenie się do państw demokratycznych i praworządnych, ale prowadzi do rozpadu społeczeństwa i pociąga ją w otchłań.

Sobotnie wydarzenia w Moskwie po raz kolejny pokazały, że wraz z protestami ulicznymi konieczne jest stworzenie masowej opozycyjnej partii politycznej, przygotowanie do znaczącej, skoordynowanej, ukierunkowanej protestacyjnej działalności politycznej. Ta świadomość wśród Rosjan staje się coraz bardziej powszechna.

Poniżej przytoczę relację aktywistki Ingi Kudrachevej, która opisała w sieci jak została brutalnie pobita przez policję i rzucona na asfalt.

Na tym zdjęciu widać Denisa Sinyakova i kogoś o imieniu Borys. Zdjęcie zostało zrobione w rejonie Pasażu Teatralnego, kiedy Borys został pobity przy użyciu pałek, a Inga próbowała mu pomóc. W rezultacie oboje zostali pobici, rzuceni na asfalt, skuci i aresztowani. "Teraz Boris przebywa w szpitalu Botkin - przewieziono go tam karetką prosto z ATS. Zdiagnozowano wstrząs mózgu, obrzęk płuc w wyniku ciężkiego pobicia pałkami. Całe jego ciało jest pokryte niewiarygodnie dużą ilością sińców - śladów od pałek, które dzisiaj zaczęły zamieniać się w purpurowo-czerwone place. Kiedy Borys, poprosił o wezwanie karetki bezpośrednio po zatrzymaniu, odmówiono mu słowami „nikt cię nie pobił”. Ale jeśli spojrzymy na zdjęcie, na jego ręce, to zobaczymy, że już w tym momencie widoczne są ślady po ciosach" - relacjonuje Inga Kudracheva.

Pisze dalej: "Jeśli na mnie spojrzysz, zobaczysz, że moja koszulka jest pokryta krwią. To nie jest moja krew, ani krew Borysa - to krew miejskiego zastępcy gminy Chamovniki, Aleksandry Parusziny. Policja w Bryusov Lane, rozbiła jej głowę. Aleksandra zemdlała i upadła pod ich stopami, kiedy się obudziła była już zatrzymana. To był naprawdę przerażający widok - nagle między czarnymi hełmami lśniącymi w słońcu pojawiła się zakrwawiona, krucha kobieta, próbująca uwolnić się z uścisku ogromnych mężczyzn w mundurach. Kiedy rzuciłam się jej na pomoc, na początku nie rozumieli, dlaczego to robię, zaczęli mnie odpychać, ale potem zobaczyli Aleksandrę w jakim jest stanie i mnie do niej dopuścili. Kilka lat temu zaliczyłam kurs pierwszej pomocy i od tego czasu codziennie noszę prosty zestaw rękawiczek, nadtlenku i chusteczek alkoholowych. Wczoraj to się znowu przydało. Kiedy karetka przybyła do Aleksandry, udzielała wywiadów dziennikarzom, powtarzając: „Upadłam, bo zostałam pobita przez funkcjonariuszy ze specjalnej jednostki policyjnej do tłumienia rozruchów".

Protestujący zostali wyparci z ulicy Twerskiej, w rezultacie, według strony internetowej OVD-Info, ponad 1300 osób dostało się do wagonów ryżowych. Podczas masowych zatrzymań używano pałek i paralizatorów. Jeszcze wczoraj zatrzymano 1388 osób, z których co najmniej 152 pozostawiono na noc w areszcie. Wiadomo, że wielu z nich postawiono zarzuty udziału w nielegalnej demonstracji przeciwko władzy i zakłócania porządku publicznego. Teraz wszyscy się spodziewają, że Komitet Śledczy postawi zarzuty i zatrzymani trafią przed sąd, który ich surowo ukarze.

Wczorajsza akcja obywatelskiego zrywu była jak na warunki rosyjskie naprawdę bezprecedensowa, policja nie potrafiła poradzić sobie całkowicie z tysiącami manifestantów. Odbywały się równocześnie ogromne niezależne marsze w różnych dzielnicach i w centrum Moskwy. W rezultacie tysiące innych mieszkańców Moskwy widziało i słyszało całe zajścia.

Kudracheva napisała: "Było to działanie o niespotykanych dotąd rozmiarach i pokazaliśmy władzom, że nie zamierzamy się poddać i będziemy bronić naszego prawa do głosowania. I nie, nie walczę z systemem, chcę tylko, aby interesy mieszkańców mojego miasta były reprezentowane przez ludzi takich jak Alexandra Parushina, a nie oszołomów i oszustów, którzy nie dbają o nic poza rozkradaniem majątku wspólnego i zwiększeniem stanu swoich kont bankowych kradzionymi pieniędzmi.
Setki ludzi zostało rannych w wyniku działań policji. Ktoś lekko, a niektórzy mają poważne obrażenia: złamane ręce i nogi, są ciężko ranni w głowę. Mam nadzieję, że wszystkie ofiary wystąpią do sądów o odszkodowanie i ukaranie sprawców w mundurach policyjnych.
Taka droga jest właściwa, bo każda taka sprawa będzie wiązała się ze śledztwem i próbą ustalenia kto personalnie odpowiada za pacyfikację pokojowej demonstracji i brutalne pobicia obywateli
".

Kudracheva wyjaśnia też: "Każdy, kto jest oburzony i mówi „och, chciałem pójść na spacer w środku wolnego dnia, a tamci paskudni ludzie domagali się jakiś uczciwych wyborów i bezużytecznych praw człowieka” chcę zapewnić, że prędzej czy później również wyjdziecie na ulice, kiedy zgniły system dotrze do was osobiście. Każdy to zrozumie, uwierz mi - będzie tylko gorzej. Nie ma perspektyw". (...)

"Wczoraj Borys, gdy był bity, krzyczał „pomóż!”, ja próbowałam go wyciągnąć z łap policji, ale reszta tylko patrzyła. Nie bądź taki". (...)

"Jest niesprawiedliwość, agresja policji, więc gdy patrzysz na to wszystko, co wydarzyło się wczoraj, to cię przygnębia, ale boisz się i nie jesteś gotów wyjść na ulice, dokonaj przynajmniej darowizn na rzecz organizacji praw człowieka pomagających zatrzymanym i ofiarom. Linki są w komentarzach.
- Rosja będzie wolna!
"

Unia Europejska potępiła zatrzymanie podczas wczorajszego protestu w centrum stolicy Rosji. Rzeczniczka Spraw Zagranicznych UE, Maia Kosjancic, nazwała wczorajszą brutalną akcję policji naruszeniem konstytucyjnych praw obywateli.

Polskie MSZ w wydanym w niedzielę oświadczeniu wezwało władze Rosji do „zaprzestania użycia siły wobec pokojowych demonstracji. W obliczu doniesień medialnych o zatrzymaniu ponad tysiąca demonstrantów w Moskwie 27 lipca 2019 roku MSZ RP wzywa władze Rosji do zaprzestania użycia siły wobec pokojowych demonstracji oraz dokonywania arbitralnych zatrzymań” - głosi oświadczenie Biura Rzecznika Prasowego MSZ.

Polski resort podkreśla, że „wolność zgromadzeń i wolność wypowiedzi należą do podstawowych swobód obywatelskich i politycznych” a „ich zagwarantowanie stanowi obowiązek każdego demokratycznego państwa”.

Na podstawie: https://echo.msk.ru/blog/echomsk/2472307-echo/
https://echo.msk.ru/blog/yavlinsky_g/2472421-echo/ , depesze agencyjne.